Załamana :(
Starszy Synuś pomalutku dochodzi do siebie to najwyższa pora by Młodszy zaczął chorować. ..nawet prawdę powiedziawszy czekam na Męża i chyba na IP do Szpitala się przejadę ...do tego gdy dziś chorowitki pospali mi się po.południu to przestudiowałam dokładnie moje rozliczenie budowy. ..no i jak tu nie złapać doła :( Kasy prawej już nie mamy a tyyyyle rzeczy do zrobienia zostało; ( Zna ktoś jakiś bank łatwy do obrobienia? :(Już wiem że nawet na najpotrzebniejsze nam nie starczy ; ( Mąż mój się nie przejmuje bo mówi że co to da? A ja nie mogę tak spokojnie siedzieć;(
A z mniej dołujących spraw? W środę byliśmy calutki dzień w Łodzi no i mamy już wyczekany zlew Franke, kosze do.segregacji śmieci do kuchni i pojemniki Trofast na zabawki dla chłopaków. ..dziś Mąż walczy na budowie z listwami przypodłogowymi i chyba tym zlewem.
Mała fotorelacja.
Poniżej fotka od podwórka po rozwiezieniu ziemi w ostatnią sobotę :
Zlew jeszcze w pudełku
I pojemniki na zabawki dla chłopaków. ..choć zestaw mniejszy niekompletny bo jeszcze jest jeden pojemnik - zielony.