Kuchni ciąg dalszy
Jakoś w zeszłym tygodniu w moim miasteczku rozdawali darmowe jabłka (na skrzynce jest naklejka z symbolem Uni Europejskiej więc to jakaś unijna akcja chyba)...no i co jedziemy gdzieś (czytaj na budowę! ) to bierzemy po kilka jabłek do przegryzienia ale wciąż mało ubywa. ..dziś postanowiłam, że przygotuję dżem jabłkowy...co z tego,że nigdy wcześniej nie robiłam. ...co z tego również, że zajęło mi to chyba z kilka godzin....ostatecznie udało się i po 16 byłam gotowa do wyjazdu...gdy rozpadał się deszcz. ..a ja z chłopakami (gotowymi już do wymarszu ) przemieszczamy się za pomocą jednośladów. ..ostatecznie poczekaliśmy trochę i pojechaliśmy....Mąż miał tam dotrzeć zaraz jak odbierze fronty do kuchni, ale już od chyba tygodnia (o czym chyba nawet tu wspominałam) powtarzał, że zamierza siąść do tych mebli dopiero w sobotę. ...ku mojemu ubolewaniu, bo ja chciałabym na wczoraj...tak czy inaczej jechałam na budowę z myślą, że ja umyję potrójne drzwi tarasowe i tyle (wczoraj umylam dwa : w kuchni i salonie - w części zwanej jadalnią )....jak zajechaliśmy to Mąż właśnie przyjechał (i chwała Bogu, bo nie wzięliśmy kluczy a znów zaczęło padać :/ ) i jak rozpakował auto to zabrał się za te meble...I nawet trochę udało Mu się pomontować....fotorelacja poniżej ...z góry przepraszam za bałagan ale zeszło nam do wieczora i ze względu na dzieci spieszyłam się do domu robić kolację :
Na jutro Mąż ma w planach dokończyć co może. ..bo okazało się dziś, że jednak nie wszystkie fronty ma już przygotowane, więcodebrał co się dało. ..tak czy inaczej baaaaaardzo się cieszę, że w ogóle zabrał się za to jednak przed sobotą :)
Mnie zostało umyć dwa małe okienka łazienkowe (już wstępnie myte na etapie robienia łazienek ), jeszcze mniejsze w kotłowni i dwa dachowe...pocieszam się myślą, że to już pikuś....w porównaniu do tego co wczoraj miałam to nawet Pan Pikuś! Wczoraj mycie w kuchni to była masakra bo.niestety nie chciało mi się zetrzeć reszty farb z ram podczas malowania....I teraz to jest prawie nie do usunięcia...idealnie nadal nie jest. ..szukam porad jak to zmyć bez męczenia się :/
A tak w ogóle, to wczoraj miałam ten pomiar drzwi wewnętrznych...no i dziś dostałam wstępną wycenę (uwzględniającą koszt montażu drzwi wraz z ościeżnicą a bez klamek ) no i wychodzi.11500 - 11800 (waham się między dwoma modelami...przyznam że chętnie widziałabym jeszcze tańszą ofertę ale narazie nie mam.innej opcji...drzwi ma być 10 szt. i mają być z mdf-u malowanego a nie laminowanego :/ Te które teraz bierzemy pod uwagę są z DRE....zna ktoś inne malowane (lakierowane ) drzwi innej marki - tańszej? Albo choć chętniej udzielającej rabatów? My podobno możemy liczyć na darmowe klamki :/
PS. Bluebell, wybacz ale jak uporam się z moimi oknami to pewnie długo nie zabiorę się za ich mycie....mimo całego uczucia jakie żywię do mojego domku MAM DOŚĆ. ..postaraj się zrozumieć .
Tyle ode mnie...idę odgruzować kuchnię po.kolacji, pod prysznic i lulu. ...
Ps. Co ja bym nie dała, żeby swoją własną kuchnię teraz sprzątać. ..I to nie tylko dlatego,że tam stoi wyśniona zmywarka....
Aaaa to jeszcze coś. ..wiecie co lubię najbardziej? To gdy ja walczę z moimi oknami a moi chłopcy buszują w swoich pokojach (co trochę zwożą tam sobie zabawki i pomału urządzają się ) wtedy wiem,że dobrze nam tam będzie :) .....a pewnie nie chwaliłam się, że w niedzielę moi chłopcy dostali po tysiaku na meble do swoich pokoi od swojej babci...a mojej Mamy :) Mocno to nam ratuje sytuację. ..choć na drzwi wciąż nam.nie starcza :(